piątek, 3 września 2010

jakże mnie dlugo nie było

Aż głupio, że tak dawno. Praca jednak jest cieżka w wiosenno-letnich miesiącach i trzeba duuużo oglądać, to gdzie jeszcze o tym wszystkim pisać?

Za to Tomek napisał. O SEKRECIE JEJ OCZU (reż. Juan José Campanella, 2009).

Benjamin Esposito jest jednym z bohaterów, wokół których toczy się akcja "Secreto de sus ojos". Wydarzenia z przeszłości nie pozwalają mu normalnie funkcjonować. Wraca on do nierozwiązanego śledztwa ze swojej zawodowej przeszłości. W ten sposób zostajemy wciągnięci w historię morderstwa sprzed wielu lat i jesteśmy świadkami jego wielopoziomowych konsekwencji.
Film porusza problemy uniwersalne. Następstwem zbrodni powinna być kara, lecz czy istnieje możliwość odpłaty na tyle skutecznej, aby złagodzić ból osób, które w wyniku tej zbrodni ucierpiały? Film składa się, miedzy innymi, z wielu rozmów pomiędzy osobami, które, w mniejszym lub większym stopniu, zetknęły się z tajemniczym wydarzeniem z przed lat.
W moim mniemaniu jest to dramat społeczny z wątkami kryminalnymi, a niekiedy komediowymi. Dynamicznie prowadzona kamera wybudza nas z pozornej stagnacji, na przykład w scenie pościgu na stadionie, wędrujemy po zadymionych gabinetach urzędniczych, pubach i mamy wrażenie, że wszystko co robi bohater dotyczy nas. Ciężko nie identyfikować się z Esposito.
Gnębi go "pasja" do dawnej przełożonej, a w rozmowach prowadzonych miedzy nimi są bardzo silne emocje, co aktorzy potrafią wyrażać samą mową ciała.
Historia jest opowiedziana zwięźle i prosto, przez co widz nawet przez sekundę nie powinien się nudzić. Z minuty na minutę napięcie rośnie.
Scenariusz wspaniale bawi się szczegółami jak np. motyw z przyzwyczajeniem do zamykania drzwi przez szefową, gdy chce rozmawiać o czymś ważnym. Bohaterowie są pełni ludzkich wad: kłamią, popełniają błędy i są pełni sprzecznych uczuć, przez co wydają się autentyczni.
 To wszystko powoduje, że film ten ogląda się w napięciu i bez obojętności na losy bohaterów.



I to niech na razie wystarczy na temat tego filmu, mimo, że moje zdanie podróżuje po innej trajektorii...

Brak komentarzy: